K. Wielocha: Plan poprawy bezpieczeństwa po wypadku
Plan poprawy bezpieczeństwa po wypadku
Czemu zawracam Wam tym głowę? Ponieważ jednym z ponad tysiąca dokumentów, które były składane w sprawie przez pełnomocnika rodziny, był mój plan poprawy bezpieczeństwa po wypadku. Sporządziliśmy taki dokument, w którym wskazujemy działania prewencyjne, które można wdrożyć do firmy, aby zapobiegać kolejnym wypadkom. Pełnomocnik dowodziła w sądzie, że skoro mogłam zrobić więcej, skoro były rzeczy, które mogłam zrobić, a nie zrobiłam, to znaczy, że wypadek jest winą nadzoru. A przypominam, że to proces karny o nieumyślne spowodowanie śmierci. Kiedy zatem usłyszałam o praktyce nieobwiniania pracownika za wypadek – wszystko się we mnie wzburzyło. Złączyło się to z moimi traumatycznymi doświadczeniami. Nie mogłam tego zrozumieć, skąd taki pomysł, a wstydziłam się w takim gronie pytać o rzeczy dla wszystkich oczywiste. Trochę mi zajęło, zanim byłam zdolna spojrzeć na sprawę z szerszej, systemowej perspektywy, a nie tylko z punktu widzenia szefa firmy, którego nowoczesny behapowiec może wsadzić do więzienia swoimi wnioskami powypadkowymi.
Autodonos
Rzeczywiście, patrząc systemowo, z punktu widzenia poprawy bezpieczeństwa, jaki efekt przyniesie obwinianie pracownika? Człowiek zawsze jest w tym systemie najmniej przewidywalną jego częścią. Jednak po każdym zdarzeniu należy zadać sobie pytania: co można zrobić lepiej systemowo? Co jeszcze można zrobić dodatkowo na stanowisku pracy? Jak zabezpieczyć ludzi? Gdzie były wady czy luki w podejściu do bezpieczeństwa firmy. To pytania, na które, niezależnie od winy człowieka, należy odpowiadać zawsze. Teraz to zrozumiałam. [...]
którzy są subskrybentami naszego portalu.
i ciesz się dostępem do bazy merytorycznej wiedzy!