J. Micek: Obserwuję realne zmiany, które wprowadzam w firmach
Jagoda Micek, specjalistka ds. BHP i założycielka Akademii Bezpieczeństwa, jest kolejną uczestniczką cyklu „Kobiety w BHP”. W rozmowie z redakcją „Promotora BHP” opowiada o swoich obowiązkach i osiągnięciach zawodowych.
Jak wyglądają Pani aktualne obowiązki zawodowe?
Jagoda Micek: Ten rok jest dla mnie swoistym przełomem. Pełen wyzwań, ale i nowych możliwości. Jednym z najważniejszych kroków, które poczyniłam, było założenie własnej działalności – Akademii Bezpieczeństwa. Był to dla mnie naturalny krok, a jednocześnie spełnienie marzeń i realizacja wewnętrznej potrzeby stworzenia przestrzeni, w której mogę promować wartości dla mnie najistotniejsze.
Obecnie moim głównym zadaniem jest szeroko pojęta obsługa BHP. Obejmuje ona w zasadzie wszystko – od inspekcji i audytów, przez prowadzenie szkoleń, aż po tworzenie szczegółowych procedur, instrukcji i dokumentacji, które mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa w miejscach pracy. Uwielbiam to, że każdy mój dzień potrafi wyglądać inaczej – jednego dnia wspinam się na rusztowanie i przeprowadzam inspekcję na placu budowy, innym razem prowadzę szkolenie okresowe czy tworzę procedury bezpieczeństwa, które muszą być dopasowane indywidualnie do specyfiki danej firmy.
Jednym z kluczowych aspektów mojej pracy jest edukacja. Uwielbiam prowadzić szkolenia. Szczególnie te, które angażują uczestników i zmuszają ich do myślenia o bezpieczeństwie nie tylko w kategoriach zbędnego obowiązku, ale przede wszystkim jako inwestycji w siebie i innych. Często rozpoczynamy szkolenie od pytania: „Dlaczego warto przestrzegać zasad bezpieczeństwa?”. Odpowiedzi bywają różne – jedni mówią o karach finansowych, inni o przepisach, ale ostatecznie zawsze wracamy do tego, że najważniejsze jest zdrowie i życie – nasze oraz naszych bliskich.
Sprawdź również inne rozmowy z cyklu „Kobiety w BHP” >>
Obsługa BHP to także przygotowywanie audytów i raportów, które są niezbędne do monitorowania i poprawiania warunków pracy. Często współpracuję z firmami, które dopiero zaczynają swoją przygodę z wdrażaniem odpowiednich standardów bezpieczeństwa. W takich sytuacjach moją rolą jest nie tylko ocena stanu obecnego, ale również edukowanie kadry zarządzającej, jak można skutecznie poprawić warunki pracy, minimalizując przy okazji ryzyko występowania wypadków. Każde audytowanie wymaga pełnego zaangażowania z obydwu stron. Zależy od niego nie tylko bezpieczeństwo pracowników, ale także rozwój i stabilność firmy.
Dodatkowo moją misją jest promowanie prewencji – zamiast reagować na wypadki, oczywiście lepiej, aby do nich nie dochodziło. Dlatego jednym z moich głównych obowiązków jest regularne monitorowanie miejsc pracy oraz przygotowywanie programów, które mają na celu zminimalizowanie zagrożeń. Wierzę, że odpowiednia prewencja i świadomość zagrożeń to klucz do stworzenia bezpiecznego środowiska pracy.
Oprócz wykonywania typowych zadań związanych z BHP organizuję także szkolenia z reagowania na pożar lub inne miejscowe zagrożenia. To dla mnie szczególnie istotne, ponieważ uważam, że każdy powinien wiedzieć, jak zachować się w sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia. Prowadzenie szkoleń w tym zakresie to nie tylko obowiązek zawodowy, ale również osobista misja – przekazanie uczestnikom wiedzy, która może uratować życie.
Codzienność przynosi wiele wyzwań, ale także satysfakcję. Obserwuję realne zmiany, które wprowadzam w firmach. Szkolenia, audyty i instrukcje, które opracowuję, zmieniają podejście pracowników do bezpieczeństwa.
Każdego dnia staję przed nowymi wyzwaniami, ale wiem, że dzięki ciężkiej pracy i determinacji mogę realnie wpływać na poprawę warunków pracy w firmach, które mi zaufały.
Jak wyglądała Pani droga zawodowa, aby być w tym miejscu, w którym jest Pani obecnie?
Moja droga zawodowa była pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji. W dzieciństwie marzyłam, aby zostać nauczycielką. Chciałam uczyć zwłaszcza najmłodsze dzieci. Byłam przekonana, że jest to ścieżka, którą powinnam podążać, więc po ukończeniu liceum wybrałam studia pedagogiczne. Już po pierwszych zajęciach poczułam jednak, że to nie jest dla mnie.
Budownictwo było dla mnie naturalnym wyborem, choć długo nie wiedziałam, jak połączyć tę pasję z życiem zawodowym. Od najmłodszych lat byłam związana z tym światem, szczególnie dzięki mojemu tacie, który pracował w tej branży. Majsterkowałam, remontowałam i pomagałam mu w wielu zadaniach. Często, kiedy jeździliśmy razem samochodem, z dumą pokazywał mi budynki, które współtworzył. Wiedziałam, że to musi być niezwykle uczucie – móc obserwować efekty swojej pracy i wiedzieć, że stworzyło się miejsce, w którym dziś ludzie rozwijają się, pracują i sami budują własne życie.
Z czasem uświadomiłam sobie, że to właśnie bezpieczeństwo pracy, a nie samo budownictwo, jest moim powołaniem. Kluczowym momentem w moim życiu wydaje się sytuacja, gdy bliska mi osoba uległa ciężkiemu wypadkowi, wracając z pracy. Dotarło do mnie, jak istotne jest, aby zachowywać bezpieczeństwo na każdym kroku. Chciałam zgłębiać kwestie związane z BHP, aby móc uchronić innych przed wystąpieniem podobnych sytuacji. Zaczęłam studiować na tym kierunku. Szukałam praktycznych doświadczeń, angażując się w staże, a także ucząc się od specjalistów z branży. Byłam niezwykle zdeterminowana, aby nabywać wiedzę od najlepszych. Zwłaszcza że bezpieczeństwo było dla mnie nową misją życiową.