A. Zitoudi: Doceniam to, gdzie dzisiaj jestem

Angelika Zitoudi, właścicielka firmy Safety Lady, świadczącej usługi BHP oraz doradztwa ds. bezpieczeństwa przewozu materiałów niebezpiecznych w transporcie międzynarodowym, wzięła udział w kolejnej rozmowie z cyklu „Kobiety w BHP”. Jaka była jej droga zawodowa i z jakich osiągnięć jest najbardziej dumna?

Jak wyglądają Pani aktualne obowiązki zawodowe?

Angelika Zitoudi: Obecnie prowadzę firmę pod nazwą Safety Lady Angelika Zitoudi świadczącą usługi BHP oraz doradztwa do spraw bezpieczeństwa przewozu materiałów niebezpiecznych w transporcie międzynarodowym. Oprócz tego pełnię funkcję głównego specjalisty do spraw BHP w służbach BHP w trzech korporacjach.

Jaka była Pani droga zawodowa, aby być w tym miejscu, w którym jest Pani obecnie?

Długa. Studia inżynierskie o kierunku BHP skończyłam w 2014 roku. Ponieważ nie lubię tracić czasu, było dla mnie oczywiste, że po coś tę szkołę skończyłam. Skoro musiałam poświęcić wiele czasu, energii, środków i zaangażowania, by zdobyć wykształcenie kierunkowe, to chciałam móc wykonywać pracę w zawodzie. Odbyłam płatne z Urzędu Pracy praktyki w Urzędzie Miasta Stołecznego w Warszawie w komórce BHP. Następnie szybko starałam się też zatrudnić w firmie zatrudniającej powyżej 100 osób, by zdobyć tytuł specjalisty ds. BHP, i udało mi się to. Oprócz tego cały czas się uczyłam i zdobywałam kolejne uprawnienia: PPOŻ., ADR, RID, IATA DGR, szkolenia dotyczące magazynowania chemikaliów i wiele innych. Gdybym miała opisać moją drogę zawodową jednym zdaniem, to powiedziałabym, że była to i jest nadal nieustanna nauka. Trudno mi wyobrazić sobie dobrego behapowca, który nie poszerza swoich kompetencji. Rynek i klienci wymuszają to na nas.

Z jakimi wyzwaniami mierzy się Pani w codziennej pracy?

Jako przedsiębiorca mierzę się z przepracowaniem i przebodźcowaniem. Staram się wykonywać swoją pracę najlepiej jak umiem. Klienci to doceniają i firma się rozrasta. Ma to jednak swoją cenę – pracuję niemal non stop. Uczę się delegowania zadań podwładnym, oddzielania życia prywatnego od zawodowego, odpoczynku i oczyszczenia umysłu. Jako BHP-owiec i DGSA zmagam się z tym, że moi klienci zadają mi pytania, na które często nie znam odpowiedzi. By móc wrócić do nich z wiążącą informacją, muszę ciągle czytać, sprawdzać, edukować się. Ma to związek z tym, że obsługuję przedsiębiorstwa z najróżniejszych branż, a zatem wachlarz wyzwań jest szeroki.

Które obowiązki zawodowe dają Pani najwięcej satysfakcji?

Bardzo dużo satysfakcji daje mi możliwość pracy z ludźmi. Nie mam zamkniętego grona współpracowników, których widzę codziennie. Każdy kolejny dzień to spotkanie na żywo lub online z inną osobą. Taka praca się nie nudzi. Poza tym ja lubię swoich klientów, oni uczą się ode mnie, a ja od nich.

Galeria