Śmiertelny wypadek w fermie drobiu

Dzień wypadku

W dniu wypadku odbywało się właśnie opróżnianie kurników. Ze strony firmy drobiarskiej skupującej kurczaki na fermę przyjechało 12 pracowników. Byli wśród nich: brygadzista, operatorzy kombajnów, a także ich pomocnicy oraz kierowcy wózków widłowych. Osobą nadzorującą tych pracowników był kierownik działu transportu. Z kolei ze strony fermy drobiu do pomocy przy opróżnianiu kurników przydzielone zostały dwie osoby. Był to poszkodowany (wiek: 62 lata) i pracownica, oboje zatrudnieni na podstawie umów o dzieło. Ich zadaniem było odganianie kur od ścian kurnika tak, aby nie uciekały spod kombajnu, ponieważ pomiędzy brzegiem kombajnu a ścianą kurnika zostawała przerwa o szerokości około 0,5 m.

Około godziny 4.30 rozpoczęto opróżnianie pierwszego kurnika. Po zebraniu kurczaków z trzech kurników, pomiędzy godziną 12.30 a 13.00, przystąpiono do opróżniania czwartego. Około godziny 14.00 wewnątrz tego pomieszczenia znajdowały się dwa kombajny obsługiwane przez dwa wózki widłowe. Przy kombajnie przemieszczającym się wzdłuż lewej ściany kurnika specjalistycznym wózkiem widłowym do transportu kontenerów z drobiem (typ AGILE wyprodukowany we Włoszech w 2015 roku, udźwig 1,4 t) jeździł jeden z kierowców. W pewnym momencie, wycofując spod kombajnu z załadowanym kontenerem, poczuł, że po czymś przejeżdża. Natychmiast zatrzymał wózek i wysiadł z niego. Zobaczył, że częściowo pod wózkiem leży poszkodowany przydzielony do pomocy przy opróżnianiu kurnika. Zaalarmował pozostałych pracowników, po czym wyciągnięto poszkodowanego spod wózka, a także wezwano pogotowie ratunkowe. Niestety okazało się, że poszkodowany zmarł w wyniku odniesionych obrażeń wielonarządowych.

Ustalenia inspektora PIP

Wózek nie posia...