Rola Państwowej Inspekcji Pracy w systemie ochrony sygnalistów
prof. Arkadiusz Sobczyk, z Uniwersytetu Jagiellońskiego:
Zwracam się do tych, którzy zgodzą się być zakładowymi organami przyjmującymi zgłoszenia sygnalistów. Mieszczą się państwo w definicji przepisu korupcyjnego! Jeżeli państwo się ugną przed przełożonym i w imię interesu własnego nie przeprowadzą postępowania właściwie, odpowiadają karnie. Proszę o tym pamiętać. To nie jest zabawa.
– Pojawił się tutaj wątek rozróżniający skargę pracowniczą od zgłoszenia sygnalnego, które będą przekazywane do Państwowej Inspekcji Pracy. Jakie działania będzie mogła podjąć inspekcja pracy, jak będzie rozróżniać te zgłoszenia? – zapytała Mirosława Brzostek-Kleszcz.
Marcin Stanecki odpowiedział: Ponieważ my nie jesteśmy organem przyjmującym sygnalne zgłoszenia zewnętrzne, to wszystko będziemy rozpatrywali w obowiązującym już trybie przyjmowania wynikającym z ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy. W tym zakresie nie przewidujemy żadnych nowych rozwiązań.
– A jak w kontekście sygnalistów widzą rolę Państwowej Inspekcji Pracy związki zawodowe? – postawiła kolejne pytanie Mirosława Brzostek-Kleszcz.
Odpowiedział na nie Paweł Śmigielski: Przede wszystkim chcę powiedzieć, że z zainteresowaniem biorę udział w tym panelu, dlatego że byłem ciekaw, jak Państwowa Inspekcja Pracy odnajduje się w kontekście ustawy o ochronie sygnalistów. Generalnie my jesteśmy bardzo blisko Państwowej Inspekcji Pracy, zawsze postulowaliśmy jej wzmocnienie, także finansowe. Jeśli chodzi o tę ustawę, widzimy działalność inspekcji w kontekście działań odwetowych i przyjmowania skarg. Pamiętajmy, że przez wiele miesięcy w przestrzeni publicznej przy ustawie o sygnalistach pojawiało się prawo pracy. I to pozostało w świadomości – wiara w to, że Państwowa Inspekcja Pracy, czyli organ z zasady najbliżej pracownika, będzie się z automatu zajmowała zgłoszeniami, które w mniemaniu zgłaszającego będą sygnalizowaniem naruszeń. A w rezultacie potoczy się normalne postępowanie skargowe.
– Oczekiwałbym od Państwowej Inspekcji Pracy roli informacyjnej, edukacyjnej – dodał Paweł Śmigielski. – W ten sposób inspekcja pracy może bardzo pomóc Rzecznikowi Praw Obywatelskich, Ministerstwu Pracy, a także pracodawcom i związkom zawodowym. A przede wszystkim pracownikom. Oczekiwałbym ogólnospołecznej kampanii, jednoznacznie wskazującej na najważniejsze punkty w ustawie o ochronie sygnalistów. Bardzo liczę też na inspekcję pracy w kontekście zbierania doświadczeń i wniosków, bo podejrzewam, że będzie dużo uwag do ustawy i propozycji zmian. Spodziewam się, że Państwowa Inspekcja Pracy, która w taki czy inny sposób będzie monitorowała funkcjonowanie ustawy, przekaże nam swoje uwagi.
– Jako związki zawodowe mamy bardzo duże oczekiwania, ale mamy też świadomość, że za dużo nowych narzędzi prawnych ustawa o ochronie sygnalistów Państwowej Inspekcji Pracy nie dała, nad czym ubolewam – stwierdził Paweł Śmigielski.
– Wprawdzie nie ma w ustawie o ochronie sygnalistów zapisu, który by dawał nowe prawo do kontroli i ingerencji inspektora pracy, to my już się angażujemy we wdrażanie ustawy – zadeklarował Marcin Stanecki. – Zorganizowaliśmy niniejszy webinar, organizujemy infolinię, opracowaliśmy ulotkę i myślimy nad dalszymi działaniami edukacyjnymi. To wynika z dobrej woli, bo nie chcemy pozostać obojętni w obliczu tak daleko idącej zmiany, jaka zachodzi w naszym społeczeństwie, a jaką jest ustawa o ochronie sygnalistów. Doceniamy wagę tej ustawy. Może jest niedoskonała. Zgadzam się z jednak poglądem, który kiedyś wyraził profesor Makowski: „niezależnie, co o tej ustawie powiemy, jak bardzo jest ułomna, jak bardzo jest brzydka, jak bardzo jest nieatrakcyjna, to ona i tak wprowadza zmiany w myśleniu”. I tego się trzymajmy.
– I tym się zajmujemy. Bo czym jest procedura przyjmowania zgłoszeń sygnalnych? To nie jest źródło prawa pracy. I dlatego nie można inspekcji, która ma roboty od groma, obciążyć kolejnym obowiązkiem! – stwierdził prof. Arkadiusz Sobczyk.
prof. Arkadiusz Sobczyk, z Uniwersytetu Jagiellońskiego:Czym jest ochrona sygnalistów? To jest ochrona każdego, w tym pracowników. To nie jest prawo pracy. W moim przekonaniu, nakaz wprowadzenia procedur jest zadaniem publicznym i państwo powinno wprowadzić narzędzia nadzoru nad tym obowiązkiem. A ich nie ma. Ale to nie inspekcja pracy powinna mieć kolejny obowiązek. Według mnie, wymarzony byłby organ zewnętrzny, który w ramach swoich kompetencji mógłby kontrolować i nakładać kary finansowe.
– Też byłem zwolennikiem, żeby to organ centralny był odpowiedzialny za zgłoszenia sygnalne i miałby uprawnienia kontrolne. A jednocześnie mógłby nakładać kary administracyjne. Wtedy miałoby to sens – stwierdził Marcin Stanecki. – Może niebawem okaże się, że taka instytucja jest potrzebna. Być może też katalog zgłaszanych naruszeń będzie musiał zostać poszerzony, tym bardziej że już pojawiają się głosy, że mamy problem z osobą, która chce być sygnalistą, a dokona zgłoszenia innego niż w zakresie ustawy. Przecież ona też działa w dobrej wierze, ale nie skorzysta z ochrony tej ustawy. Jednak, moim zdaniem, należy się cieszyć, że robimy ten pierwszy krok, by w przyszłości zrobić to lepiej, skuteczniej.
– Silne państwo nie może żyć bez nadzoru – powiedział prof. Arkadiusz Sobczyk. – Dlaczego jest dramat z prawem pracy w Polsce? Bo kluczowa instytucja w tym kraju, czyli Państwowa Inspekcja Pracy, nie jest wspierana przez państwo ludźmi, kompetencjami. Czyli w istocie rzeczy państwo nie wykonuje swoich zadań. A w przypadku tej ustawy państwo się nawet nie zastanowiło, że powinno nadzorować coś, co leży w jego interesie i w interesie Unii Europejskiej.