K. Prokopowicz: Każdy dzień stawia przede mną inne wyzwania i wymaga dużej elastyczności
Katarzyna Prokopowicz, zaangażowana w pracę w Ośrodku Szkolenia BHP, wzięła udział w kolejnej rozmowie z cyklu „Kobiety w BHP”. Opowiedziała o swoich obowiązkach i osiągnięciach zawodowych.
„Promotor BHP”: Jak wyglądają Pani aktualne obowiązki zawodowe?
Katarzyna Prokopowicz: Jako wicedyrektor Ośrodka Szkolenia BHP odpowiadam za kontakty z klientami, rozwój, marketing i wiele innych obszarów zarządczych. Jednak to tylko część moich obowiązków, ponieważ sprawuję również funkcję specjalisty ds. BHP. Tym samym często prowadzę szkolenia oraz przygotowuję dokumentację z zakresu BHP dla klientów. Osobiście odpowiadam za realizację kluczowych kontraktów. Każdy dzień stawia przede mną inne wyzwania i wymaga dużej elastyczności.
Jaka była Pani droga zawodowa, aby być w tym miejscu, w którym jest Pani obecnie?
W 2017 r. zaczęłam pracę na stanowisku administracyjno-biurowym w firmie rodzinnej – Ośrodku Szkolenia BHP. Zaczynałam od wystawiania zaświadczeń i parzenia kawy. W międzyczasie ukończyłam studia magisterskie, rozpoczęłam studia doktoranckie, zrobiłam studia podyplomowe z BHP, a także szereg kursów – KPP, inspektora ochrony ppoż. i audytora wewnętrznego normy ISO 45001. Oprócz pola do obserwacji pracy innych specjalistów ds. BHP miałam cały czas styczność z klientami. Angażowałam się we wszystkie możliwe procesy – od zmiany witryny internetowej, przez przygotowanie kursów online, aż do typowej pracy pracownika BHP i przygotowywania dokumentów. Po 5 latach awansowałam na wicedyrektora, zwiększając zakres swojej odpowiedzialności, ale też stawiając na ciągły rozwój kompetencji.
Aby dalej się rozwijać i jednocześnie korzystać z posiadanej wiedzy, jako „Facetka od BHP” postanowiłam założyć osobiste kanały w social mediach (Facebook Katarzyna Prokopowicz, Instagram @kasiaprokopowicz), gdzie organizuję webinary, udostępniam quizy BHP.
Z jakimi wyzwaniami mierzy się Pani w codziennej pracy?
Każdy dzień jest inny, dlatego największym wyzwaniem dla mnie jest pełna gotowość – zarówno pod kątem zmiany swoich planów, jak i szybkich zmian w grafiku współpracowników. Z uwagi na liczbę obowiązków i czas, który spędzam w pracy, muszę planować dosłownie wszystko w interwałach 30-minutowych. Z takich prozaicznych rzeczy to muszę przewidywać szybką zmianę ubioru w pracy, a także zawsze muszę mieć zatankowane auto – nie wiadomo, kiedy i gdzie będę musiała pojechać. Przy moim trybie pracy w BHP nie mogłam sobie pozwolić, żeby jakiekolwiek zadania się przeciągnęły i zaburzyły mój grafik. To dało mi wartościową lekcję – musiałam nauczyć się zostawić codziennie trochę wolnego czasu na sytuacje, których (mimo szczerych chęci) po prostu nie byłam w stanie przewidzieć.
Które obowiązki zawodowe dają Pani najwięcej satysfakcji?
Najwięcej satysfakcji czerpię z realnego kontaktu i możliwości wymiany doświadczeń. Uwielbiam prowadzić szkolenia, jak i bardzo chętnie uczestniczę w spotkaniach biznesowych. Każdy kontakt z drugim człowiekiem działa na mnie bardzo pozytywnie. Nie będę ukrywać, że z uwagi na posiadane wykształcenie wszystkie rzeczy związane z zarządzaniem i rozwojem firmy są dla mnie zarówno pasjonujące, jak i satysfakcjonujące.
Co Panią motywuje do pracy?
Najbardziej motywująco działa na mnie napięty grafik – wtedy od razu wiem, że muszę trzymać się harmonogramu i nie mam możliwości odkładania czegoś na później. Uwielbiam też brak monotonii – każdy dzień w mojej pracy jest inny i każdy wiąże się z innymi wyzwaniami. Mimo że to raczej niespotykane, mogę śmiało powiedzieć, że bardzo lubię swoją pracę.
Z jakich osiągnięć zawodowych jest Pani najbardziej dumna?
Najbardziej dumna jest z faktu, że nie odpuszczam. Mam taki charakter, który wręcz nie pozwala mi stać w miejscu, muszę coś robić, muszę się rozwijać. Odkąd dołączyłam do rodzinnej firmy, moja kariera nabrała tempa, a każdy rok tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że jestem w odpowiednim miejscu. Tutaj podkreślę, że praca w firmie rodzinnej to nie ścieżka usłana różami − jest to nieustanny balans pomiędzy obowiązkami służbowymi a ogniskiem domowym.
Mam takie momenty, że przeglądam stronę internetową Ośrodka Szkolenia BHP, artykuły, sprawdzam liczbę przeszkolonych osób czy wyniki finansowe i myślę: „Wygląda to naprawdę dobrze… działaj dalej, żeby za rok było jeszcze lepiej”.
Jak kobiety radzą sobie w branży BHP i co do niej wnoszą?
Kobiet w branży BHP przybywa, więc można pokusić się o stwierdzenie, że jest ona z jednej strony coraz bardziej dla kobiet atrakcyjna, ale też coraz bardziej otwarta na kobiety. W moim odczuciu kobiety chętnie poszerzają swoją wiedzę, dopytują, są wnikliwe i chętne do podejmowania działania. W drugą stronę – kobiety chętnie dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem. Cenię kobiety w BHP za bardzo szeroką wiedzę i znajomość przepisów, jak również za podejście do pracowników z uwzględnieniem ich sytuacji życiowej i zawodowej.
Jakie cechy charakteru powinny posiadać kobiety pracujące w takim zawodzie?
Jak dla mnie, najważniejszą cechą w tym zawodzie jest pewność siebie poparta dużym zapleczem merytorycznym (regularnie kończonymi kursami i szkoleniami). Pewność siebie pozwala na potrzymanie swojego zdania, mimo nacisków ze strony pracodawcy i pracowników. Pracownik BHP to osoba od dosłownie wszystkiego – musi znać przepisy prawa pracy, przepisy branżowe, ale także możliwości pracownika i wymagania pracodawcy. Tym samym na pracownika służby BHP spada dużo innych spraw, niekoniecznie stricte związanych z zakresem obowiązków. Należy też umieć postawić granice zaangażowania. Dlatego dla mnie nadrzędnymi cechami charakteru w branży BHP są umiejętność podtrzymania swojego zdania oraz asertywność.
Jakie rady dałaby Pani kobietom pracującym w branży BHP?
Kobiety w BHP zachęciłabym do tego, żeby wierzyły w siebie i swoje kompetencje oraz nie bały się nowych wyzwań, a dodatkowo dały sobie przestrzeń i możliwość powiedzenia „Nie wiem, ale sprawdzę/doczytam”. Każda nowość, z którą się spotykamy, ma na celu nas czegoś nauczyć. Nie musimy być perfekcyjne, nie musimy wszystkiego wiedzieć. Jeśli ktoś wie, gdzie sprawdzić, to jego kompetencje są wystarczająco dobre. Jeśli ktoś dodatkowo umie powiedzieć głośno, że czegoś nie wie/nie jest pewny, ale sprawdzi i wróci z informacją, to jego kompetencje są wysokie.
Przeczytaj również: M. Hyla: Największe osiągnięcia zawodowe dopiero przede mną