W. Walkiewicz: Wspomnienie o Feliksie Żogale
Zajęci codziennymi sprawami często nie zastanawiamy się, co przyniesie jutro. Bywa, że są to dobre dla nas rzeczy, ale jest też tak, że jutro przynosi smutek i żal. Dniem smutnym był 10 lutego 2021 roku, kiedy dotarła do mnie wiadomość o nagłej śmierci mojego kolegi, przyjaciela – zmarł Feliks Żogała. Do dzisiaj wielu z nas, którzy go znali, nie może w to uwierzyć i pogodzić się z tym, że Feliksa nie ma już wśród nas.
Feliks Żogała miał w życiu wiele pasji, jednak jedną z największych była praca zawodowa oraz działalność społeczna w Ogólnopolskim Stowarzyszeniu Pracowników Służby Bezpieczeństwa i Higieny Pracy. Od początku swojej kariery zawodowej był związany z Uniwersytetem Śląskim. Pracę na uczelni rozpoczął w 1972 roku, zaraz po ukończeniu studiów na Wydziale Techniki Uniwersytetu Śląskiego. Zanim trafił do działu BHP pracował na Wydziale Techniki jako pracownik inżynieryjno-techniczny, potem jako kierownik administracyjny na Wydziale Pedagogiki i Psychologii, prowadził również zajęcia ze studentami w pracowni technicznych środków nauczania, zdobywając w tym czasie ogromne doświadczenie praktyczne. Wiosną 1984 roku skorzystał z propozycji pracy w Inspektoracie BHP i Ochrony Pracy Uniwersytetu Śląskiego, został skierowany na szkolenie dla służby bhp, które ukończył na Politechnice Łódzkiej, a w 1997 roku ukończył studia podyplomowe zorganizowane przez Politechnikę Warszawską i Centralny Instytut Ochrony Pracy „Bezpieczeństwo Systemów Człowiek – Technika – Środowisko” o specjalności bezpieczeństwo pracy.
Wysokiej klasy specjalista
Od samego początku pracy w dziale bhp złapał tzw. „bakcyla” i nie trzeba było długo czekać, aby bhp przerodziło się u niego w pasję. Jego zaangażowanie zostało zauważone i docenione przez władze uczelni i w 1990 roku objął stanowisko kierownika Inspektoratu BHP i Ochrony Pracy. Na tym stanowisku był zatrudniony do końca. Od marca 2008 r. dodatkowo pracował jako specjalista ds. BHP i inspektor PPOŻ. w Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej. Prowadził również wykłady i szkolenia dla studentów i pracowników uczelni.
Na pewno nie muszę nikogo przekonywać do tego, że dzisiaj, pracując w służbie bhp, trzeba nieustanie podnosić swoje kwalifikacje i zdobywać wiedzę, dlatego Feliks cały czas szedł do przodu, zdobywając wiedzę, doskonaląc swoje umiejętności zawodowe, uczestnicząc w kursach, szkoleniach. Nie tak dawno ukończył studia podyplomowe „Prawo pracy i ubezpieczenia społeczne” w Wyższej Szkole Biznesu w Dąbrowie Górniczej, pod tym względem był przykładem do naśladowania dla wszystkich, nie tylko tych starszych koleżanek i kolegów, również dla tych młodszych.
W 2005 roku Feliks Żogała wstąpił do Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pracowników Służby Bezpieczeństwa i Higieny Pracy Oddział w Katowicach. Od samego początku prężnie angażował się w działalność Stowarzyszenia, w 2007 roku został sekretarzem, a w 2011 roku – prezesem OSPSBHP Oddział w Katowicach. Od 2015 r. pełnił funkcję wiceprezesa tego oddziału. W życiu zawodowym był wysokiej klasy specjalistą. Praca bhp-owca na uczelni nie jest łatwa, obejmuje bardzo szerokie spektrum różnego rodzaju zagadnień, oprócz wydziałów o kierunkach humanistycznych są wydziały takie jak: chemiczny, fizyczny, biologiczny, gdzie przeprowadza się ze studentami ćwiczenia, doświadczenia, eksperymenty, wykorzystując to tego np. preparaty, mieszaniny chemiczne i różne urządzenia, wiąże się to z wieloma zagrożeniami. Feliks zawsze stawał na wysokości zadania i przyjmował wyzwania związane ze swoją pracą, często bardzo trudne. Nierzadko rozmawialiśmy na te tematy. Miałem również przyjemność i sposobność uczestniczyć w projektach związanych ze szkoleniami kadry uniwersytetu.
Wspaniały, Dobry Człowiek
Natomiast przede wszystkim należy powiedzieć, że Feliks Żogała był Wspaniałym, Dobrym Człowiekiem, Wspaniałym Kolegą dla wszystkich, którzy go znali i mieli z nim kontakt. Zawsze chętny do pomocy, służący radą, angażował się w pracę z młodą kadrą, stawiającą pierwsze kroki w bhp. Myślę, że wszyscy, którzy go znali, to potwierdzą.
Dla mnie osobiście Feliks był najlepszym przyjacielem, spędziliśmy razem sporo czasu, dyskutując na tematy zawodowe i nie tylko, przyjaźniliśmy się również prywatnie. Felku, Twoje odejście to wielka strata, podobno nie ma ludzi niezastąpionych, ale pustkę, która została po Tobie, nie sposób zapełnić. Zawsze pozostaniesz w naszych sercach i w naszej pamięci.