BHP – zysk czy koszt?
Wpływ poszczególnych rozwiązań na poprawę bezpieczeństwa
Mając na uwadze powyższe odpłatności, wielkie podmioty gospodarcze doszły do prostego wniosku, że utrzymywanie właściwego poziomu standardów bezpieczeństwa zwyczajnie przynosi w dłuższej perspektywie korzyści ekonomiczne. Organy zarządcze najlepszych spółek rozumieją również argumenty dotyczące istotnego związku pomiędzy jakością a stanem BHP. Zastosowanie nowszych rozwiązań organizacyjnych i technologii jednocześnie poprawia poziom produkcji i ogranicza liczbę wypadków lub chorób zawodowych, co możemy zobrazować prostymi przykładami:
- Kontroler jakości podczas nocnej zmiany bez zapewnienia mu prawidłowego oświetlenia będzie przepuszczał wadliwe produkty, co może spowodować kosztowny zwrot od klienta. W tym wypadku właściwy sprzęt nie tylko oszczędza wzrok pracownika, lecz również umożliwia mu wyłapywanie błędów.
- Technik pracujący przy zautomatyzowanych obrabiarkach do metalu z zamkniętą komorą obróbczą może czuć się zdecydowanie bezpieczniej niż jego kolega, który obsługuje tokarkę ręczną.
- Rolnik korzystający ze współczesnej piły stołowej do drewna ma mniejszą szansę na utratę palców niż jego sąsiad, na podwórku którego występuje tzw. krajzega, samoróbka z odsłoniętym pasem klinowym.
- Pracownicy produkcyjni zamknięci w hali fabrycznej odczuwają zmęczenie i bóle głowy, gdy nie zapewni się właściwej wentylacji grawitacyjnej oraz mechanicznej na stanowiskach pracy. Osłabienie organizmów członków załogi, zaburzenie ich koncentracji może skutkować np. wypadkami komunikacyjnymi.
- Monter posługujący się pneumatycznymi kluczami udarowymi jest narażony w o wiele mniejszym stopniu na drgania niż jego współpracownik, który miał pecha pracować na analogicznym stanowisku 40 lat wcześniej. Współczesne warianty tego sprzętu są mniejsze, lżejsze, bezpieczniejsze, pozwalają na szybsze i dokładniejsze operacje.
Konkluzja
Niniejszy artykuł został dedykowany w szczególności właścicielom małych i średnich firm. Przede wszystkim z tego względu, że autor tego teksu był nieraz proszony o napisanie tzw. opinii prywatnej do wykorzystania w sądzie. Oczywiście te ekspertyzy były związane z wypadkiem pracownika i trwogą z tytułu wypłaty potencjalnego odszkodowania poszkodowanemu. Wszyscy mogliby obejść się bez strachu, gdyby zawczasu wdrożono odpowiednie standardy. Zbyt często przedsiębiorcy w swoim parku maszynowym kolekcjonują stary sprzęt, który działa, lecz nie spełnia żadnych wymagań minimalnych. Wówczas krótkotrwałe zwycięstwo chytrości prowadzi do długotrwałego triumfu ludzkiej tragedii.
Wśród doświadczonych pracowników służby BHP popularność zdobyło hasło: „Lepiej zapobiegać, niż leczyć”. Do tej ludowej mądrości, co zaskakujące, nawiązuje współczesne podejście do zagadnień bezpieczeństwa, wedle którego istnieją trzy poziomy rozwiązywania problemów: reaktywne, prewencyjne, proaktywne. Najwłaściwsze są dwa ostatnie rozwiązania, gdyż mają one potencjał do zmian systemowych, czyli nie chodzi w nich tylko o to, by zastosować prowizoryczne środki naprawcze, lecz by identyfikować oraz eliminować przyczyny nieprawidłowości. Innymi słowy, nie jest sztuką uporczywe popełnianie tych samych błędów przez cały czas. Prawdziwa sztuka polega na prewencji wypadkowej, na wdrożeniu rozwiązań wyprzedzających dany wypadek przy pracy.
Wdrożenie odpowiednich standardów
Każde przedsiębiorstwo aspirujące do rangi globalnej, międzynarodowej musi dojrzeć do tego, by wdrożyć pewne standardy. I te wymogi mają różny wymiar: etyczny, jakościowy, środowiskowy. Wielcy gracze nieustannie dyskutują na temat nowoczesnych metod zarządzania (np. Lean management, Six sigma), gdyż bierność w tej materii powoduje to, że można przegrać walkę konkurencyjną z bardziej żwawymi oraz elastycznymi organizacjami. Dlatego też poważny twór ekonomiczny nie może pozwolić sobie na łamanie podstawowych przepisów BHP.
Im większa i bardziej renomowana, rozpoznawalna marka, tym łatwiej taki podmiot ośmieszyć w oczach opinii publicznej, chociażby poprzez publikacje prasowe lub viralowe filmy internetowe. Podajmy dwa przykłady. Otóż ogólnopolskie media internetowe z lubością pisały swego czasu o tym, jak pozbawieni krzeseł pracowników PZL Świdnik zmuszono do pracy na kolanach. Z kolei w serialu rysunkowym South Parku jeden z odcinków w całości poświęcono fatalnym warunkom pracy w Amazonie. Na sam koniec pozostają więc pytania: czy warto ponosić straty wizerunkowe wynikające z ignorowania podstawowych regulacji BHP? Czy chcemy być właścicielami, kapitałodawcami lub pracownikami spółki, która w pogardzie ma życie ludzkie?
Przeczytaj również: 10 pomysłów na poprawę stanu ochrony przeciwpożarowej w przedsiębiorstwie