K. Walas: Radość daje mi świadomość, że moja praca chroni życie i zdrowie ludzi

Kolejną rozmowę z cyklu „Kobiety w BHP” przeprowadzamy z Karoliną Walas, która od 10 lat aktywnie działa w branży BHP, a od kilku lat prowadzi własną firmę. Bohaterka wywiadu opowiada o swoich obowiązkach zawodowych, codziennych wyzwaniach oraz sukcesach.

Jak wyglądają Pani aktualne obowiązki zawodowe?

Karolina Walas: Aktualne obowiązki zawodowe na moim stanowisku pracy to działania związane z zapewnieniem bezpieczeństwa i higieny pracy w firmie produkcyjnej. Każdy dzień jest inny, bo zawsze pojawiają się nowe wyzwania, ale kluczowe aspekty mojej pracy można podzielić na kilka głównych obszarów: monitorowanie warunków pracy, szkolenia pracowników, postępowania powypadkowe i reagowanie na zdarzenia potencjalnie wypadkowe, tworzenie i aktualizacja dokumentacji BHP + ISO, działania profilaktyczne i poprawa bezpieczeństwa oraz obsługa kontroli zewnętrznych z jednostek państwowych oraz innych, m.in. audytowanie do formularzy Amfori Bepi, FSC, EcoVadis, Iway czy audytów ubezpieczyciela. Dodatkowo zarządzam zagrożeniami pożarowymi (w tym wybuchowymi) – jestem inspektorem ppoż. oraz strażakiem ratownikiem.

Jaka była Pani droga zawodowa, aby być w tym miejscu, w którym jest Pani obecnie?

Droga zawodowa, jaką pokonałam, była pełna wyzwań i ciągłego rozwoju, ale dzięki temu mogę dziś z dumą powiedzieć, że mam za sobą solidne 10 lat doświadczenia w dziedzinie BHP. Wszystko zaczęło się od moich studiów – wybrałam kierunek związany z zarządzaniem bezpieczeństwem oraz równolegle kierunek bezpośrednio związany z BHP. Chciałam, aby moje wykształcenie nie było jednolite, aby dawało mi możliwość patrzenia na sprawy bezpieczeństwa szeroko i wielowymiarowo.

Tak naprawdę od zawsze interesowały mnie tematy dotyczące zdrowia, ergonomii i poprawy warunków pracy, a do tego lubiłam się uczyć i lubiłam uczyć innych, stąd moja łatwość do prowadzenia szkoleń czy rozmów z pracownikami – po prostu lubię to robić. Bardzo wcześnie zaczęłam pracę na zlecenie w różnych firmach, i to właśnie one otworzyły mi oczy na to, jak zróżnicowane mogą być wyzwania w tej dziedzinie. Początkowo moje obowiązki były proste – pomagałam w tworzeniu dokumentacji i organizacji szkoleń. Jednak to doświadczenie nauczyło mnie podstaw i pokazało, jak ważna jest codzienna praktyka. Z biegiem lat nauczyłam się pracy pod presją i zdobyłam praktyczną wiedzę o zagrożeniach związanych z maszynami, materiałami chemicznymi czy pracą na wysokości. Odbyłam wiele dodatkowych szkoleń i kursów, m.in. z zakresu audytów wewnętrznych, ppoż., prawa pracy czy ochrony środowiska, co w znaczący sposób poszerzyło moje kompetencje.

Jak obecnie wygląda Pani praca?

W ostatnich latach zaczęłam interesować się bardziej strategicznym podejściem do BHP. Wzięłam udział w projektach związanych z budowaniem kultury bezpieczeństwa w firmie, czyli takiego środowiska pracy, w którym każdy pracownik czuje się odpowiedzialny za bezpieczeństwo swoje i innych. Pracowałam również nad wdrożeniem systemów zarządzania bezpieczeństwem zgodnych z normą ISO, w tym z lean management i 5S. To zadanie wymagało od mnie dogłębnego zrozumienia procesów zachodzących w firmie i umiejętności współpracy z różnymi działami.

Bycie strażakiem ratownikiem pomaga mi w profesjonalnym realizowaniu zadań pracownika BHP. Wiele umiejętności i doświadczeń, które zdobywa się w pracy strażaka ratownika, ma bezpośrednie przełożenie na efektywność w pracy behapowca – daje mi praktyczne doświadczenie w zakresie bezpieczeństwa, ochrony zdrowia, zarządzania kryzysowego, pierwszej pomocy i pracy zespołowej.

Obecnie pracuję na stanowisku, w ramach którego kieruję działaniami BHP w dużej firmie produkcyjnej. Zarządzam zadaniami, opracowuję strategie bezpieczeństwa i dbam o ciągłe podnoszenie standardów. Jestem blisko pracowników, bo uważam, że prawdziwa skuteczność w BHP zaczyna się od codziennych działań i dialogu.

Z jakimi wyzwaniami mierzy się Pani w codziennej pracy?

W pracy behapowca wyzwań nigdy nie brakuje. Każdy dzień przynosi coś nowego, dlatego trzeba być elastycznym i przygotowanym na niespodziewane sytuacje. Jednym z największych wyzwań jest zmiana mentalności pracowników. Często spotykam się z opinią, że zasady BHP są zbędną formalnością lub tylko dla papieru. Przekonanie ludzi, że przestrzeganie tych zasad chroni ich życie i zdrowie, wymaga cierpliwości, empatii i konsekwencji. Często posługuję się przykładami z życia, aby pokazać, jak poważne mogą być skutki zaniedbań – wypadki czy awarie w pracy zdarzają się nagle i wymagają natychmiastowego działania. Moim zadaniem jest nie tylko analiza przyczyn tych zdarzeń, ale również uspokojenie emocji, koordynowanie działań ratunkowych i zapobieganie eskalacji problemów. W takich chwilach trzeba być opanowanym, decyzyjnym i gotowym do działania.

Prawo i przepisy dotyczące BHP są skomplikowane i wymagają szczegółowej znajomości. Jednak w codziennej pracy trzeba umieć przekładać teorię na praktykę. Czasem przepisy wymagają działań, które trudno wdrożyć w realiach firmy – wtedy trzeba znaleźć kompromis, który zapewni bezpieczeństwo, a jednocześnie będzie akceptowalny dla pracowników i kierownictwa. Czasem spotykam się z oporem ze strony kadry zarządzającej, która traktuje BHP jako koszt, a nie inwestycję, i moim zadaniem jest wytłumaczenie, dlaczego wprowadzenie środków ochrony czy zmiana organizacji pracy są niezbędne.